niedziela, 17 grudnia 2017

Grudzień 2017

    Za nami październik i listopad - czas infekcji , wszelakich kaszlów , katarów, gilów i innych choróbsk. Większość tego czasu spędziliśmy w domu, chodząc do przedszkola jedynie między infekcjami. Nawet jutro kończymy ostatnią dawkę antybiotyku i w związku z nieustającym kaszlem ponownie wybieramy się do pediatry. Nasz domowy budżet jest znacznie obciążony, gdyż wydajemy mnóstwo kasy na leki. Na szczęście dzięki zgromadzonym środkom z 1%  na subkoncie Fundacji jakoś dajemy radę. Ciągłe dojazdy do CZD... leki ...wizyty a to u laryngologów, stomatologa, okulisty...prywatne badania poprzez które muszę kontrolować poziom prografu we krwi....badania  kreatyniny , potasów i innych. Ech, sporo tego. 
  Z tego wszystkiego możemy się rozliczać z Fundacją (której Jasiek jest podopiecznym) na dwa sposoby :
1) Ten ,który ja preferuję - Na podstawie wystawionych recept , udaję się do apteki , po czym apteka wydaje mi leki dla Janka, zaś Fundacja rozlicza się bezpośrednio z apteką.
2) Drugi sposób polega na tym , iż za produkty , które są ściśle określone w statucie Fundacji i które ja kupuję, Fundacja w ciągu ok miesiąca zwraca nam pieniądze na konto. Jakie to są artykuły? zaliczyć tu mogę obuwie ortopedyczne , artykuły papiernicze potrzebne Jaśkowi do nauki, środki higieniczne czy środki czystości, środki związane z dietą Jaśka (na podstawie zaświadczenia od dietetyka), paragony czy faktury za sprzęt medyczny (inhalator czy nawilżacz powietrza który ostatnio kupiłam). Inne faktury typu odzież czy obuwie nieortopedyczne mogą być refundowane do kwoty 500 zł. Nadmienię również, że wszystkie wysyłane do Fundacji faktury musza być na odwrocie opisane co do celowości zakupu tzn nie mamy możliwości opłacenia wszystkiego , co nam się zażyczy. Zatem nie mamy możliwości wydawania środków z 1% na przyjemności. 
    Pytacie dlaczego poruszam akurat ten temat? Ano dlatego , żeby uciąć język wszelkiego rodzaju spekulacjom - że Suchoccy to nieźle żyją z 1%.... że 1,5 roku temu kupili sobie za kasę z Fundacji auto (to mnie rozbawiło najbardziej)....że skoro ja chodzę zadbana i moje dziecko również to zapewne nieźle nam się powodzi.... Nie wiem czego można nam zazdrościć? Uwierzcie mi , wolałabym mieć zdrowe dziecko, nie obciążone żadną wadą genetyczną , nie obciążone piętnem dializ... Bo jak tu wytłumaczyć tłumokom , że na nasze 10-letni samochód wzięty był kredyt , który spłacamy do dnia dzisiejszego czy to , że nasze życie nie jest różowe jak niektórzy twierdzą. Z takim murem bezduszności zetknęłam się rok temu , gdy jak co roku roznosiliśmy ulotki po okolicznych sklepach. Wówczas jasiek był już po przeszczepie. Zostały nam z poprzedniego roku ulotki z tym samym KRS Fundacji i opisem choroby, na nowe ze względu na brak środków musieliśmy niestety jeszcze poczekać , więc mając na karku zbliżający się czas rozliczeń z Urzędem Skarbowym , postanowiliśmy rozdawać te , które mieliśmy. Jedna z Pań wykazała niezadowolenie (mieszkamy w małej miejscowości) , iż ulotki są nieaktualne gdyż Jankowi po przeszczepie już się polepszyło :-/.

......Zatem jak co roku bardzo prosimy jak co roku o przekazanie 1% właśnie dla Janka. Bez Was nie dalibyśmy rady.

Zdjęcie użytkownika Elżbieta Burzyńska.




Janek na Jasełkach w Przedszkolu


List do Świętego Mikołaja ;-)