wtorek, 3 czerwca 2014

1,5 roczku

   Minęło już sporo czasu , od kiedy pisałam ostatni post . Wynika to z faktu , że miałam małe problemy ze swoim narzędziem pracy (próby włamania , wirusy, dwukrotne stawianie systemu). Co prawda sytuacja jeszcze nie została opanowana ale przynajmniej dziś udało mi się coś napisać :-/. 

Napis na tabliczce adekwatny do sytuacji. W Jankowej pieluszce znalazła się mina :)

   Pytacie co u Janka? Nawet nieźle , pominąwszy nasilone w ostatnim czasie rzyganie. Mały poszedł o kolejny krok do przodu , tzn mówi już prawie wszystko (z różnym skutkiem) , kłóci się , pyskuje , miewa zmienne nastroje i wygląda na to , że w końcu podrósł o centymetr. Niestety nawet ten ostatni centymetr , który udało nam się osiągnąć nie spowodował  cudu. Nadal nie mieścimy się w skali na siatkach centylowych, przez co Janek jak to Janek wzrostem przypomina raczej 1,5 roczne dziecko. Nieraz na spacerze wymieniając uwagi z innymi spacerującymi mamami słyszę :
- " Jaki on szybki i energiczny. Ile ma? Pewnie 1,5 roku?"
Jeszcze jakiś czas temu tłumaczyłam w kilku słowach , że Małolat jest starszy niż wygląda w rzeczywistości (2L8m) , tylko jest niejadkiem , w dodatku po przejściach. Tym razem nie odpowiedziałam nic tylko się uśmiechnęłam.
  W ostatnim czasie udało nam się też wyrwać na Mazury. Korzystając z przepięknej pogody , chcąc zmienić tym samym otoczenie musiałam się zmierzyć z własnym strachem i uprzedzeniami. Ze względu na ostatnią pamiętną podróż z Mrągowa do Warszawy , kiedy to dwukrotnie wzywaliśmy karetkę , miałam się czego obawiać. Na szczęście w przeciągu tych 3 dni , poza Jankowym rzyganiem nie wydarzyło się nic takiego , co przewróciłoby skutecznie do góry nogami nasze codziennie zmagania. Ucierpiał jedynie Marysiny pojemnik na kredki , który to pomieścił całego Jankowego hafcika. Cali i zdrowi wróciliśmy z tobołami do domu. 


 





3 komentarze:

Anonimowy pisze...

Uff.. to dobrze że póki co jest dobrze :)

Anonimowy pisze...

W końcu coś naskrobałaś :) Trzymam kciuki żeby spokój trwał jak najdłużej :)

Anonimowy pisze...

Widzę że Naszemu "Rozbrykańcowi" gości uśmiech na twarzy, super. Aby tak dalej. 3majcie się słodziaki. :****