czwartek, 19 czerwca 2014

20.06.2014

   Już po wizycie, kolejnej. Wyniki? Lekka poprawa , o ile można nazwać poprawą 2,8 miesięcznego pacjenta z kreatyniną ponad 8 . Mocznik spadł nam o połowę (ok 70) , pozostałe parametry w normie : potas , morfologia , sód , białko , wapń. Zatem dlaczego Mały rzyga jak kot? Dlaczego rzyga nawet podczas mycia zębów ? Dlaczego ma tak często odruch wymiotny??? Dlaczego musiałam ustąpić i zrobić 10 kroków w tył? Dlaczego zawieszono Janka na liście do przeszczepu??? Właśnie to spowodowało , że  czuję się wypluta, wyzuta, i powykręcana na wszelkie możliwe sposoby . Nie mam siły już walczyć , ale wiem że muszę. Muszę powstać z popiołów , popijając kolejną gorycz porażki  niczym Feniks. Nie potrafię płakać , nie potrafię normalnie oddychać , nie potrafię normalnie żyć. Jedyne , co w tym momencie przychodzi mi jeszcze do głowy to przywdziać maskę , która w miarę upodobni mnie do ludzi. Która nie budzi litości ani współczucia. Chcę jak najszybciej wykasować z pamięci słowa Pani Dr:  " Janek z powodu pęcherza został zawieszony na liście"

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

Elu, Trzymaj się, medycyna postępuje tak szybko że lada moment Jasiek wskoczy na listę do przeszczepu. Wszystko ułoży się tak jak trzeba.

Anonimowy pisze...

Trzymaj się Elu! Walcz do końca i nie poddawaj się! Na koniec po wszystkim, po operacji powiesz tym wszystkim Doktorkom co Cie lekko mówiąc "poddenerwowali": Kij Wam w oko :D

Anonimowy pisze...

Elu, walcz i bądź silna. Musisz walczyć dla Jaśka i dla siebie, w tym wszystkim jest ważne nie tylko zdrowie Jasia ale też i Ty sama.. Trzymajcie się ciepło :***
D.