Kanaliki Jaśkowe są kręte i wąskie przy nosku, a śluzówka spulchniona, więc mają tendencje do zapychania i nie wykluczone że nie trzeba będzie tego zabiegu powtórzyć. Póki co zalecili masaż oczka i 6-cio tygodniową kurację antybiotykiem.
Tak wogóle to miałam strasznego pietra. pisałam już Wam chyba że Małemu wychodzą zęby trzonowe a jak to u Jaśka bywa idzie w parze temperatura. Może nic strasznego , bo max 37.7 ale była taka opcja że nas nie dopuszczą do zabiegu i znowu wszystko odwlecze się w czasie. Wzięłam ze sobą swój termometr i "pyknęłam" małemu w oczekiwaniu na lekarza. A tu..... 38,1 ;.////. Troszkę pochodził , zdjęłam mu serdaczek i chyba poskutkowało bo drugi pomiar (już u lekarza) był znacznie niższy 37,1. uffffffff. odetchnęłam z ulgą.
W zasadzie z tą jaśkową temperaturą przy ząbkowaniu to wychodzą cyrki. W tym samym momencie termometr pokazuje trzy różne wskazania temperatury. Różniące się od siebie sporo.
Wróciliśmy wieczorem , jak to zwykle bywa wykończeni stresem.Podskoczyłam jeszcze do apteki i jak tylko Mały zasnął - zasnęłam i ja ;)
2 komentarze:
Super że jesteście już w domu :)
Wspaniale, że wszystko udało się.;-)
Prześlij komentarz