piątek, 27 grudnia 2013

27.XII.2013

Święta Święta i po Świętach . U Janka bez zmian z "dziwnym stanem" temperatury. W ciągu dnia 37,2 - 37,6 , a bywało nawet 38,2. Dodatkowo doszła nam infekcja ujścia Peg-a, ale nie łączyłabym tych dwóch spraw razem. Dobrze , że wcześniej zaopatrzyłam się w maść z antybiotykiem, więc zadziałałam od razu. Od kilku dni zmieniamy 2x dziennie opatrunki , co trochę nam komplikuje sprawę. Do tego trwa kuracja antybiotykiem na oczko (po udrażnianiu kanalika łzowego). 
   Dziś hurtowo odbędziemy kąpiel, po czym zmianę 2-ch opatrunków, podanie erytropoetyny w zastrzyku no i do łaski chyba powróci nam żelazo. Odstawiłam cholerstwo na 3 dni z 2-ch powodów : skończyły nam się zapasy i od tygodnia powróciły Jankowe wymioty , zatem miseczka rzygulka w gotowości :-P 


Prawdę mówiąc siedzimy troszkę jak na bombie zegarowej, i czekamy czy i kiedy wybuchnie. Do wizyty jeszcze kawałek czasu , bo jesteśmy umówieni na 20-ego stycznia. Mam nadzieję że dotrwamy i nie trzeba będzie przyspieszać terminu. Natomiast jeżeli chodzi o termin kontroli w CZD (u okulisty) niestety trzeba będzie przesunąć na luty (niestety nie damy rady finansowo). Czeka mnie jeszcze odkładana wizyta u ortopedy na Szaserów w Stolicy , który musi zerknąć na stópki Gnojka. Gołym okiem widać że nie układają się tak jak powinny (pewnie jakieś płaskostopie albo inna cholera). Od tych ciągłych skoków zarówno pth  jak i zachwianej gospodarki wapniowo-fosforanowej może się nam "doczepić" krzywica , a tego byśmy nie chcieli. ;/

Janek i kropek. W oddali Marysia

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

Życzę Ci żeby wszystko się unormowało :* :* Jakie plany na Sylwestra? Dorota

Elunia pisze...

;) co do planów? tym razem nie mam żadnych. zresztą nie wiem dlaczego ale nigdy nie przepadałam za końcem roku. dopada mnie nostalgia ;/

Anonimowy pisze...

Skwerek niedaleko, więc szampana w garść i na parę minut na powietrze. :-)

Elunia pisze...

;) ;P