piątek, 3 stycznia 2014

3.01.2014

       Nowy początek roku , nowe nadzieje.... Zostawiam gdzieś w tyle złe wspomnienia szukając nowych pokładów sił. Mamy za sobą ciężki rok , dużo nieprzychylnych darów od losu ale były też dobre momenty. Mały nadrabia zaległości. Co prawda , do pełnej sprawności fizycznej jeszcze długa droga , ale zważywszy na to że ma za sobą kilka długich hospitalizacji i przymusowego leżenia - nie jest źle. Mogłoby się wydawać , że przez ten bagaż doświadczeń nie powinnam porównywać go do zupełnie zdrowych dzieci , ale jest to ode mnie silniejsze. Czasem sama się na tym łapię.
     Dziwne stany temperatury u Małego utrzymują się nadal. Janek bez cech infekcji kataralnej. Ale za  parę dni odstawiamy Jankowy antybiotyk na oczko , w odstawkę poszedł też antybiotyk na ujście peg-a, ale za to doszedł nowy na Jankowego siusiaka. Z jedzeniem gorzej dla odmiany. Jasiek zjada sam ok 50 ml zupki (równowartość 2 pełnych stołowych łyżek). Resztę podajemy przez rureczkę. Jak już się domyślacie niedługo trwał Jankowy błogostan z nie-wymiotowaniem, ale i tak nie ma tragedii. Miseczka rzygulka używana jest mniej więcej raz na dobę.
      Nasz kolega "po fachu" , 5-letni Pawełek wylądował w naszym apartamencie na Litewskiej z objawami zapalenia otrzewnej. Trzymam kciuki. Będzie dobrze.

   *****

Odnalazło się Jankowych pięć dużych puzzli , które na miesiąc zniknęły w tajemniczych okolicznościach  ;-PPP. Gnojek znalazł nową kryjówkę. Mówią , że najciemniej jest pod latarnią a raczej ... pod dywanem
:))



3 komentarze:

Anonimowy pisze...

Z utęsknieniem czekałam na nowy wpis :) I to w dodatku noworoczny :P :P Trzymajcie się cieplutko Kochani :)
Dorota

Anonimowy pisze...

Jak Ty to Robisz? Podziwiam Cię ;-)

Unknown pisze...

Cudowny szkrabek..:)