wtorek, 14 stycznia 2014

14.01.2014

... Janek rozrabia za trzech , pełną parą. Nie raz zastanawiam się skąd w małolacie pomimo zatrutego organizmu takie ogromne pokłady energii.  Dziś razem z babcią wzięłyśmy Gnojka na spacer i przy okazji zrobiłyśmy zakupy. Rzecz jasna ja w ekspresowym tempie biegałam z koszykiem po markecie , a babcia została z Małym na zewnątrz , żeby nie złapał jakiejś infekcji. Krzyku było co nie miara - bunt na całego. Istny terroryzm. Ludzie patrzyli z politowaniem ;/ .  Jeszcze przed zajściem w ciążę obiecywałam sobie , że moje dziecko będzie chodziło "jak w zegarku" , że nie będzie robiło bezpodstawnych awantur , nie będzie rozpieszczane i będzie zdyscyplinowane. Ach , miałam ambitne plany. Teraz się z tego śmieję. Kiedyś, widząc rozwydrzonego bachora (tak to wtedy nazywałam) kręciłam nosem i patrzyłam z politowaniem na opiekuna. Dziś sama poczułam się jak opiekun , który został zdominowany przez rozkrzyczaną bestię ;P. Dobrze , że przynajmniej Małolat nie kładzie się na posadzce i nie wierzga nogami bo bym się chyba ze wstydu spaliła.
  Janek! Drżyj Gadzino! Karny jeżyk zbliża się wielkimi krokami ;))))))))))). Nie martwię się o swoją reakcję - potrafię być konsekwentna , ale czy Dziadki przeżyją matkę tyrankę? zobaczymy ;-D




Przed nami kąpiel , zmiana 2 opatrunków oraz EPO. Wykonując Małemu zastrzyki staram się go nie oszukiwać , podobnie jak przy opatrunkach. W prosty i jasny dla Niego sposób tłumaczę co po kolei wykonuję, i czy np Go zaboli, jeżeli tak to mówię Mu kiedy. Przez co Mądry Syneczek wie , że Mamusia go nie oszukuje i pomimo , iż wie że za chwilę nastąpi zastrzyk , dzielnie zaciska ząbki i czeka aż powiem kiedy poczuje ukłucie. Mój mały Dzielny Jaś ;***

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

Uuu... Jasiek, uwarzaj - karny jeżyk zbliża się wielkimi krokami

Anonimowy pisze...

Słodkie dzieciństwo. :-D

Anonimowy pisze...

Ach te Dziadki... zmora każdej Mamy. Chce się wykrzyczeć zapomniał Wół jak Cielęciem był... ale nie poddawaj się bądź konsekwentna jak zawsze :)
Agata.